niedziela, 7 kwietnia 2013

BTR histories 5.1- TEN Logan Henderson

Wstawiam dzisiaj nowy odcinek, bo nie wiem czy jutro będę mogła :/ No mam nadzieję, że spodoba się wam. :)

James
Jedliśmy śniadanie w ciszy. Kendall co chwila mrugał i uśmiechał się do Rainy, Logan bujał w obłokach, a Carlos prawie spał w talerzu. Najbardziej zaciekawiło mnie zachowanie Loga. Od wczoraj jest jakiś taki szczęśliwy i rozmarzony.
-Muszę iść- powiedziała tęczowa po czym wstała, porzegnała sie , cmoknęła Kenda w policzek i sobie poszła.
Nasz kochany Henderson nie musiał długo czekać na wścibskie pytania. Carlos przetarł oczy, ziewnął i rzekł do Logana:
-No to może powiesz jak nazywa sie twoja nowa dziewczyna?
-Catrine nie jest moja dziewczyną- odpowiedział, ale wymawiając jej imię głos mu się zmiękczył, rozmażył się facet, haha
-Urocza francuska, o brązowych włosach i orzechowych oczach!- rzekł Kendall robiąc se jaja z Loga.
-Haha, bardzo smieszne- zaczął Henderson- a może zamiast się ze mnie nabijać, to poszlibyśmy się przejść po parku?
-Jasnę, czemu nie- odparliśmy wszyscy. Logan wstał i wyszedł z kuchni, ale po chwili stanął w drzwiach
-A tak w ogóle to jej oczy są czekoladowe- rzekł i zniknął
Wybuchneliśmy śmiechem. Miłosć wisaiała w powietrzu.

Catrine

Logan kogoś mi przypominał, tylko nie mogłam sobie przypomnieć kogo.
-Everyday I'm Shufflin!- zaśpiewałam, miałam włączony program muzyczny i tak jakoś samo wyszło, a ja llubię LMFAO.
-A teraz piosenka "the city is ours" zesołu BIG TIME RUSH!- krzyknęła entuzjastycznie prowadzaca, a ja z wielkimi oczami spojrzałam na ekran telewizora. Wiedziałam! Wiedziałam, że skądś go znam! To był Logan Henderson! A ja się w nim zakochałam! Pewnie i tak już go nigdy nie spotkam. Jednak ta myśl wywoływała u mnie smutek. Spojrzałam na zegarek. 12.05. A ja o 12.30 zaczynałam zajęcia! szybko zebrałam potrzebne rzecy i jak burza wybiegłam z domu.

Carlos

Szliśmy przez park, był naprawdę ładny dzień. cały czas zartowaliśmy i śmialiśmy się. Było bardzo przyjemnie. aż do czasu gdy zauważyłem budke z corndogami, bo wtedy było po prostu wspaniale!
-Chłopaki, czekajcie, tam mają corndogi!
-Carlos, dopiero było sniadanie- rzekł Kendall
-Na corndogi zawsze jest miejsce i pora!
Wyjąłem portfel i kupiłem dwa, jednak po chwili wróciłem i kupiłem jeszcze jednego. Uwielbiam corndogi! Mógłbym je jeść cały czas!

Logan

Carlos znowu obkupił sie corndogami -.-* on ma chyba jakiś problem. Razem z chłopakami gadaliśmy i się śmialismy. Szedłem z przodu i cały czas głowę miałem odwróconą w ich stronę, tak, że nie widziałem dokąd idę. Nagle poczułem silne uderzenie w klatkę piersiową. wydało się dziwnie znajome. obróciłem głowę i aż się uśmiechnąłem.
-Logan?- wyszeptała zdziwiona odrobinę, Catrine
-No proszę, znowu spotykamy się w takich kolicznościach i trafiłaś w to samo miejsce- rzekłem z czarującym uśmiechem masując sobie klatę. słyszałem, jak chłopaki coś za mną szeptali.
-Miło cię znowu widzieć, ale muszę iść i przepraszam- rzekła pospiesznie, ominęła mnie i zderzyła się z Kendallem. wszystko co trzymała upadło na ziemię. Natychmiast schyliłem się żeby jej pomóc, a ona wyszeptała do siebię:
-Czemu się mną przejmuje, przecież nie jestem tak sławna jak on...
-Zaraz co?- spytałem zdziwiony
-Nic- odparła- merci za pomoc
Patrzyłem jak uciekała.
-Coś ta twoja ukochana nie chce z tobą gadać, co nie?- powiedział Carlos śmiejac się.
-Na pewno bardzo się spieszyła!- broniłem jej
-Tak... do chłopaka...- rzekł James
-Co?- nie skumałem
-Wiesz, ona jest narawdę piękną francuską, więc na pewno jest już zajęta- wytlumaczył
Spuściłem glowę ze smutkiem, nie wiedziałem co powiedzieć.
-Dajcie już spokój!- Kendall stanął w mojej obronie- chodźmy już do domu
Było mi przykro, czułem ból w sercu, a powrót do domu nie był już taki przyjemny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz