sobota, 6 kwietnia 2013

BTR histories 3.1- Od pierwszego wejrzenia, część 1

Wczoraj miałam wstawić nowy odcinek, ale nie zdażyłam :/ ale za to wstawiam dzisiaj :) mam nadzieję, że sie wam spodoba, ponieważ to dzisiaj spotkacie dwie postacie, które odegrają jeszcze jakąś rolę w całej tej historii ;) ja już nie przynudzam tylko zapraszam do czytania :)

Carlos
Jestem ogromnie ciekaw co ugryzło Logana. Dobrze, że Kendall za nim poszedł. Może uda mu sie sprawić, że Henderson będzie weselszy. Oby tylko nie zakochał sie w Rainy, bo to by Kendalla rozwaliło i zniszczyło naszą kapelę. Stan zdrowia tęczowej troche sie poprawił, ale często, że głowa ją boli. Chłopaków nie ma juz od około godziny, a Rainy leży na kanapie bez ruchu i wpatruję się w w okno. Jej twarz miała taki smutny wyraz. Pewnie byłaby weselsza i lepiej się czuła gdyby Kendall był tuż obok niej.

Rainy
Chciałabym, żeby Kendall tu był. On mnie rozśmiesza. Bardzo go lubię. Jest moim ramieniem. Chyba się... chyba się w nim za... zakochałam... ale co ja gadam, ledwo go znam. Chociaż jakby nie patrzeć, nie którzy wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia. Ktoś puknął mnie w ramię. Podniosłam się i ujrzałam Jamesa stojacego obok mnie, a w ręku trzymał grzebień. -Słuchaj mała- zaczął- dochodzisz do zdrowia, ale całymi dniami wypoczywasz, to jednak nie znaczy, że masz być tak strasznie potargana, pozwól, że uczesze cię
-Dobrze, ale proszę zapleć moje włosy w fryzurę potocznie zwaną kitką
-Natularnie mi laidy
po czym oboje zaczeliśmy się śmiać.

Kendall
Weszlismy do Arcadii, widziałem, że Logan trochę się denerwował.-To co robimy?- spytał rozglądajac się
-Kogo szukasz?
-NIkogo, odpowiedz
-Ehh...-westchnąłem- może do "Vanillice"
-No to chodźmy
Zajelismy stolik w rogu. Do stolika podeszła urocza kelnerka z bordowymi włosami. Dała nam karty menu i wróciła do baru patrząc ze słodkim uśmiechem na Logana.
-To co bierzemy?- spytałem
-Ja chyba wezmę koktajl truskawkowy
-A ja może deser lodowy z bitą śmietaną
Cudna kelnerka podeszła do naszego stolika, a my złożyliśmy zamówienie. Zauważyłem, że uwodzicielsko przyglądała się Loganowi, ale on nie zwracał na nią uwagi, tylko patrzył na mnie.
-Logan, czy ty jesteś ślepy?!
-Nie, a co?
-Jeszcze się pyta! Ta kelnerka przecież cię podrywała!
-Mnie?-wydał się tym bardzo zdziwiony- Możliwe, ale ona nie jest w moim typie, szukam kogos zupełnie innego...
Zatem ten typ trzeba wykluczyć... może być bardzo ciężko...

Logan
Dziewczyna naprawdę była ładna i flirtowała i to ze mna.-Teraz możesz mi powiedzieć co cię gryzię- rzekł Kend. Wziąłem łyk koktajlu, westchnąłem i zacząłem tłumaczyć:
-Widzisz, czuję się trochę samotny, chciałbym spotkać wreszcię tę dziewczynę, z którą będę szcześliwy. Ty spotkałeś Rainy i przepraszam, ale byłem zazdrosny, serio stary, teraz jest mi głupio...
-Logan powinieneś wiedzieć, że miłość nie wpadnie na ciebie ot tak, musisz jej poszukać
-Wiem to, ale to nie takie proste
-Od tego ma się przyjaciół, pomożemy ci.
Więc chcą mi pomóc, tak? Mam co do tego pewne obawy.

James
Delikatnie rozczesywałem włosy Rainy, która siedziała spokojnie i szukała czegoś w TV. Carlos robił pop corn. Zrobiłem latynosce tęczowego kucyka.-Dzięki- powiedział i zaśmiała się, a ja usiadłem obok, po chwli dosiadł się też Carlos. Rainy włączyła jakiś program muzyczny, akurat zaczynała się nasza piosenka "Worldwide".
-Uwielbiam tę piosenkę, jest piękna- powiedziała tecza i zaczęłą powoli kiwać się na boki
-Jesteś fanką?- spytał Carlos
-Lubię waszą muzę, ale szalona nie jestem- odparła, a po chwili wzięła garść pop cornu, rzuciła w Carlosa, a tym samym rozpoczęła z nami wielką wojnę kukurydzianą ;)

Logan
Zapłaciliśmy i wyszliśmy z lodziarni. Wzieliśmy po koktajlu na wynos ja truskawkowego, a kend jagodowego.Kiedy przechodzilismy przez drzwi, Kendall rzekł ze śmiechem:-A moze jakaś panna sama wpadnie ci w ramiona hahaha
Również się zaśmiałem patrząc na niego. Odwróciłem głowę i nagle! Szybko wystawiłem ręce i złapałem dziewczynę, która z impetem uderzyła w moją klatkę piersiową i upuściła to co trzymała. O mały włos, a upadła by. Po chwili skapnąłem się, że wciąż trzymałem przytuloną ją do siebie. oddaliłem ją trochę, wciąż nie puszczając. Kiedy spojrzałem na nią, jej piękno zrobiło na mnie takie wrazenie, że wydałem z sibie głośne "Łał!" i szybko wcisnąłem mój koktajl w rękę Kendalla.

Wiem, ze skończyłam w takim momencie, ale to specjalnie ;D Nastepny odcinek będzie juz nie długo i powiem, że ciekawie się zacznie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz